poniedziałek, 3 grudnia 2012

Janina

Takie szczęście w nieszczęściu


Poznaliśmy się w pewną słoneczną niedzielę, tuż po południu.
Chociaż nie - to już była pora na to żeby zasiąść do obiadu.
Trochę jak w filmie .... w przeddzień moich urodzin

Wypatrzyłem ją w tłumie innych, podobnych, może i ładniejszych.
Nie rzucała się w oczy, nawet nie zachęcała do znajomości ....
Była z jakimś facetem.
Gość dość sympatyczny ale "lejwoda"

Gdyby mnie ktoś spytał - chyba bym zaprzeczył, że kiedykolwiek się uda ....
























 














 






 



























Yashica T4/T5 - bo to ona ostatnio nie ma ze mną łatwo ....jak z Japońskim turystą!
Jest trochę ciemniejsza od swojej siostry "T3" ale to w ogóle w niczym nie przeszkadza.
Ma możliwość paru ustawień lampy, ostrzy od 35 cm.
Jeśli zastanawiacie się czy warto mieć pod ręką japoński "kompaktowy aparacik z okiem od Karola" to mam nadzieję, że w jakimś stopniu pomogłem w podjęciu decyzji....
Fakt - "ibej" każe sobie za nią płacić jak za zboże bo idealne - "pudełkowe" egzemplarze potrafią kosztować i tysiąc złotych ale zachęcam do szukania.
Może i Ty zobaczysz ją gdzieś obok jakiegoś, nic nie podejrzewającego, faceta i zostaniecie .....
;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz